Komentarze: 2
Smutno mi.
Dzisiaj chyba nie jest mój dzień.
Nie.
To NA PEWNO nie jest mój dzień.
Pisałam sprawdzian z niemieckiego. Tak bardzo chciałam dostać za niego 6... Niestety CHCIEĆ wcale nie znaczy MÓC. Napisałam szybko, sprawdziałm kilka razy, oddałam. Jak się okazało, zrobiłam kilka głupich błędów i wyszło punktów ledwo na 5. Może komuś to wyda się dużo, ale mnie naprawdę zależało na tej szóstce. Wtedy dostałabym też cela na koniec, a tak... NIC Z TEGO. To okropne, bo praktycznie całe dłuuugie drugie półrocze chodziłam na kółko z niemieckiego - wiadomo chyba po co. No ale dzisiaj okazało się, że nie ma to znaczenia. A jeszcze gorsze jest to, że w pierwszym półroczu tą szóstkę dostałam...
NIE NIE NIE.
Je się chyba za bardzo przejmuję. Ale jak tu się nie przejmować? Eh... Nie jestem z tych, dla których oceny są NAJważniejsze, ale jak już się staram, to chcę, żeby to było docenione. Cóż, CHCIEĆ to ja sobie mogę...
Później był jeszcze sprawdzian z techniki. Zasady ruchu drogowego. KOSZMAR. Zawaliłam co najmniej 2 pytania. A co z resztą? Nie wiem, staram sie o tym nie myśleć. Boję sie o tym pomyśleć...
ZA BARDZO SIĘ PRZEJMUJĘ. JESTEM DZIWNA...